Ostatnimi czasy o łowiectwem mówi się często, głównie przy okazji wspólnych protestów z rolnikami, dotyczących Zielonego Ładu, lub walki z ASF. Wiele osób patrzy na polowanie przez pryzmat zadań, które zlecane są przez organy państwowe, co oczywiście jest absolutną prawdą, ale nie wyłącznie! Na boczny tor zeszły myśliwskie przygody, zakryte tabelkami, protokołami, sprawozdaniami i okólnikami. Myśliwi skupiają się na jak najlepszej gospodarce, w której pierwsze skrzypce gra zarządzanie populacją dzika, jelenia, sarny, lisa, czyli tych zwierząt, które najmocniej zagrażają ludzkim interesom. W planach nadal figurują borsuki, kuny, jenoty, od jakiegoś czasu również szakale złociste, ale wydaje się, że łowy na tę zwierzynę odbywają się jakby przypadkowo, przy okazji polowania na coś innego, gdy nadarzy się okazja. Dlatego pragniemy opisać Wam, jak wspaniałym przeżyciem mogą być łowy na borsuka, jeśli postanowimy wybrać się w knieję z nastawieniem właśnie na to trofeum. Do jesieni, czyli okresu polowań na jaźwce, jeszcze nieco czasu, zatem być może wzbudzimy Wasz apetyt!
Przede wszystkim rozpocznijmy od krótkiej charakterystyki borsuka, zwanego również jaźwcem. Pocieszna baryłka na krótkich nóżkach, o małym, ruchliwym nosku, niewielkich uszach i czarno-białej masce wzbudza od razu ogromną sympatię. Słusznie, gdyż nie jest to zwierzę przesadnie szkodliwe wobec ludzi, chociaż potrafi być drapieżne i dzięki silnym pazurom bronić swojej skóry. Żywi się głównie dżdżownicami, małymi gryzoniami, owocami, nie gardzi również jajami ptaków gniazdujących na ziemi, przez co jego zbyt liczna populacja zagrażałaby liczebności tego ptactwa. Również z tego powodu borsuk jest bardzo niepożądanym gościem na obszarach, na których występują dwa zagrożone silnie kuraki leśne, czyli głuszec i cietrzew. Jest to największy występujące w Polsce przedstawiciel łasicowatych, charakteryzujący się skrytym trybem życia. W zimie zapada w częściowy sen zimowy, przygotowując wcześniej norę do tego zimowania. Znosi wtedy dużo ściółki leśnej, która zapewni mu komfort cieplny - w przeciwieństwie do hibernujących zwierząt, borsuk w cieplejsze zimowe dni opuszcza norę i szuka pożywienia.
Borsuk stroni od ludzi, zamieszkuje potężne, „rodzinne” nory w lesie, które regularnie sprząta i powiększa o kolejne wyjścia i otwory wentylacyjne. Nora borsuka może mieć nawet kilkadziesiąt metrów kwadratowych, oraz być przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jedynym wrogiem wieloletniego bytowania borsuczej familii w tej samej siedzibie są wszędobylskie lisy oraz erozja gleby. Druga przyczyna jest jasna, natomiast w jaki sposób lis może eksmitować borsuka? Przecież uzbrojone łapy jaźwca i jego krótkie, acz mocne zęby pozwolą się bronić przed niewielkim i niezbyt walecznym lisem. Lis ma jednak pewną tajną broń, która skutecznie wypędza borsuki z ich siedzib - jest nią niechlujstwo. Borsuk to zwierz bardzo czysty, sam niezwykle dba o porządek w swojej norce, a nawet tworzy latryny, w odpowiedniej odległości od nory, aby utrzymać nieprzyjemne wonie i nieczystości z daleka od miejsca wypoczynku. Gdy zatem lis postanowi bocznym wejściem zająć któraś z komnat borsuka, będąc przy tym, lisim obyczajem, brudasem i śmierdziuchem, zniesmaczony borsuk opuszcza skalane gniazdo i buduje nową norę, z dala od dzikiego lokatora.
Sezon polowań na borsuki jest stosunkowo krótki: chociaż na terenach występowania głuszca i cietrzewia można polowań na nie cały rok, to poza tymi ostojami leśnych kuraków mamy na to wyłącznie trzy miesiące - od 1 września, do 30 listopada. Łowy na borsuka należy rozpocząć jednak znacznie wcześniej, niż TO właściwe wyjście w knieję z wpisem do książki polowań. Jak pisaliśmy, zwierzę to prowadzi skryty, nocny tryb życia, nie jest zatem łatwe do zaobserwowania. Z racji na swoje gabaryty pozostawia jednak bardzo wyraźne ślady, które najłatwiej zauważyć na wiosnę i późnym latem, gdy wysokie trawy wyschną i zdradzą ścieżki, którymi chadza jaźwiec. Wiosną możemy rozpoznać nory borsuczej po wręcz wysypujących się z nich zużytych hałdach ściółki - tej samej, którą pieczołowicie gromadził na okres zimowy. Tak ocenimy, czy nora jest czynna i zamieszkała przez borsuczą rodzinkę. Warto przyjrzeć się wejściom, które będą świeżo „wyślizgane” przez pękate brzuszki mieszkańców. Późnym latem badajmy okolice sadów i pól kukurydzy, do których borsuk wybiera się po zapasy. Z pewnością odkryjemy tam wyraźne, wydeptane i wygniecione brzuchami na krótkich nóżkach ścieżki, prowadzące nas prosto do borsuczej hacjendy. Jeśli w dodatku namierzamy resztki owoców i warzyw, lub skorupki jajek, to możemy być pewni, że jesteśmy na właściwym tropie. A’propos tropów - warto zajrzeć do atlasu zwierząt i przypomnieć sobie, jak one wyglądają, bowiem są niezwykle charakterystyczne i potwierdzą tylko aktualne bytowanie borsuka na danym terenie.
W kolejnym tekście przedstawimy Wam dwie metody polowania na te szlachetne zwierzęta oraz opiszemy szczegółowo, jakie trofea z borsuka możemy pozyskać i jakiej ocenie one podlegają. Serdecznie zapraszamy!