Każda osoba, która dużo czasu spędza między zwierzętami, narażona jest na zakażenie pasożytami. Do najpopularniejszych należą glisty, owsiki, tasiemce i włośnie, które dostają się głównie drogą pokarmową, przez zjedzenie zainfekowanego mięsa lub rośliny, albo przez kontakt ze zwierzętami domowymi. Regularne odrobaczanie psów i kotów domowych, które dzieła z nami wspólną przestrzeń życiową, jest obowiązkowe - szczególnie, jeśli zwierzęta bywają na zewnątrz i/lub mają kontakt z innymi, obcymi zwierzętami. W przypadku psów myśliwskich to odrobaczanie jest niezwykle istotne, bowiem w lesie i w polu nasi czworonożni towarzysze łowów są narażeni na kontakt z odchodami zwierzyny, będącej nosicielem pasożytów.
Niebezpiecznymi, a jednocześnie bardzo częstymi są parazytozy (choroby pasożytnicze) wywołane przez tasiemce. Te uzbrojone wnikają do organizmu z mięsem wieprzowym lub dziczym, w którym znajdują się larwy. Aby uniknąć zarażenia, należy poddać mięso odpowiedniej obróbce termicznej, dzięki której niewidoczne larwy zostaną zneutralizowane. Tasiemiec nieuzbrojony znajduje się w mięsie wołowym, zarazić się można również poprzez zjedzenie niedogotowanego lub surowego mięsa. Wywołuje wymioty, bóle brzucha i utratę wagi ciała.
Jest jeszcze tasiemiec psi, występujący głównie u czworonogów, stosunkowo rzadko przenoszący się na człowieka. Na psy przenosi się głównie przez ukąszenie pchły lub wszoły, które to są nosicielami larw tasiemca. Często przechodzi bezobjawowo, ale najczęstsze objawy to spadek masy ciała, zwiększony apetyt, oraz świąd w okolicy odbytu, objawiający się charakterystycznym saneczkowaniem lub nadmiernym wylizywaniem swędzących okolic.
Kolejne popularne pasożyty, to owsiki - dostają się do organizmu drogą wziewną, pokarmową lub kropelkową. Co istotne, zakażone może być nie tylko jedzenie, ale również meble, pościel, odzież, ręczniki i tym podobne. Łatwo zakazić się nimi od innych ludzi, głównie z powodu nieprzestrzegania higieny, niewystarczającego mycia rąk i przygotowywania posiłków brudnymi dłońmi. Owsikach zarażają się głównie dzieci, to również one, poprzez jeszcze nie wypracowane mechanizmy utrzymania higieny, są głównymi nosicielami. Objawami owsicy jest przede wszystkim świąd okolic odbytu, nocne niepokoje i zaburzenia snu, a także w formie przewlekłej objawy przypominające zapalenie jelita grubego - nawracające biegunki, bóle brzucha i nudności.
Bardzo często spotyka się również zakażenia glistą ludzką. Przenosi się ona drogą pokarmową, poprzez zanieczyszczoną wodę lub niemyte warzywa i owoce, które miały kontakt z zakażoną ziemią. Jaja tego pasożyta mogą bowiem przetrwać w glebie nawet kilka lat! Zwykle zakażenie przebiega bezobjawowo, ale częstymi symptomami są: suchy kaszel, świszczący oddech, problemy z oddychaniem, duszności i obecność krwi w ślinie - w czasie wędrówki larw z płuc do przewodu pokarmowego. Gdy natomiast larwy dostaną się już do celu i przechodzą do formy dojrzałej, mogą powodować bóle brzucha, niedrożność jelita, niedożywienie z uwagi na osłabiony proces wchłaniania się witamin w zainfekowanych jelitach, a także ogólne osłabienie i rozdrażnienie.
Szczególnie niebezpieczna dla myśliwych i wszystkich miłośników dziczyzny jest włośnica - choroba wywoływana przez występującego w mięsie dzika włośnia krętego. Jeżeli mięso nie zostanie odpowiednio długo wymrożone oraz porządnie ugotowane, larwy tego pasożyta mogą przetrwać i spowodować już po kilu dniach od spożycia takie objawy, jak ból brzucha, biegunka, bóle mięśni i gorączka jak przy grypie, a nawet bóle klatki piersiowej przypominające zapalenie mięśnia sercowego lub płuc, zmiany skórne, zapalenie spojówek, bądź obrzęk powiek przypominający alergię. Spożywanie surowego mięsa dzików i świń jest absolutnie niewskazane, nawet po długotrwałym mrożeniu - mięso zawsze powinno zostać poddane długotrwałej obróbce termicznej. W przypadku dzika istotne jest też przeprowadzenie obowiązkowych badań mięsa: z ustrzelonej tuszy pobiera się próbki z przepony, dolnej części biegów (nóg), mięśni międzyżebrowych, żuchwy i podjęzykowych. Tusza do użytku nadaje się dopiero po otrzymaniu wyników potwierdzających, że mięso wolne jest od larw pasożytów.
Oczywiście w przypadku ostrych objawów niezwłocznie należy udać się do lekarza, który zleci odpowiednie badania pod kątem obecności pasożytów w organizmie oraz zapisze dostępne na receptę leki. Jeśli jednak chcemy zastosować profilaktykę, ponieważ często przebywamy ze zwierzętami, zdarza nam się zjeść owoce prosto z krzewu czy drzewa, albo nawet często przebywamy między dużą ilością ludzi, podróżujemy pociągami w wagonach sypialnych, nocujemy w hotelach i stołujemy się głównie „na mieście”, przez co jesteśmy bardziej narażeni na zakażenie pasożytami, warto sięgnąć po stare, sprawdzone i bardzo skuteczne sposoby rodem z łąki czy ogrodu. Bardzo wiele rzeczy, które znajdują się na naszych półkach kuchennych, skutecznie zwalcza najczęściej występujące pasożyty, dlatego wskazane jest przeprowadzenie kuracji nawet wtedy, kiedy nie widzimy wyraźnych symptomów - według ekspertów od ziołolecznictwa, przynajmniej dwa razy w roku, na wiosnę i jesień.
Do wspaniałych środków przeciwpasożytniczych należy obecny w każdej polskiej kuchni czosnek. Posiada on związki siarkowe, które działają przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i antypasożytniczo. Można go spożywać na surowo, jako dodatek do chleba z masłem, lub zrobić z niego miksturę: dziesięć główek czosnku zalać należy sokiem z kiszonych ogórków, uprzednio krojąc i miażdżąc ząbki. Następnie sok trzeba odstawić w ciemne, chłodne miejsce na 10 dni, a po tym czasie rozpocząć trwającą około miesiąca kurację. Codziennie przed snem trzeba spożywać 10 mililitrów mikstury, która pomoże pozbyć się robaków z organizmu. Taką kurację wolno przeprowadzać dwa razy do roku.
Wspomniany sok z kiszonych ogórków, a także sok z kiszonej kapusty i inne kiszonki to również domowe środki przeciwrobacze. Kiszonki zawierają dużo kwasu mlekowego, wspomagającego florę bakteryjną i pracę jelit, a także mnóstwo witamin, takich jak C,A, K, E, witaminy z grupy B, oraz magnez, cynk, potas, wapń, żelazo i fosfor. Są bombą probiotyczną i witaminową, dlatego można spożywać je codziennie. Nie tylko oczyszczą organizm z pasożytów, ale też bakterii, grzybów, oraz wzmocnią odporność, wspomogą odchudzanie i uzupełnią dawkę błonnika w diecie. Do kiszonek można poniekąd zaliczyć coraz popularniejszy napój kombucha, który powstaje ze sfermentowanego grzybka herbacianego. Z tym trzeba jednak uważać, bowiem w procesie fermentacji grzybka wytwarza się alkohol, podobnie jak w przypadku fermentacji drożdży, chociaż zdecydowanie mniej. Co ważne, każde kiszonki możemy przygotować we własnym domu, a szczęśliwi posiadacze ogródków nawet z własnych, uprawionych samodzielnie warzyw i owoców!
Kolejnym świetnym sposobem na oczyszczenie się z pasożytów jest kuracja pestkami dyni - od trzydziestu do stu gramów świeżych, łuskanych pestek należy utrzeć na papkę i zażyć w dwóch porcjach, w odstępie pół godziny. Po kolejnych trzech godzinach należy spożyć niewielką ilość oleju rycynowego, aby wywołać efekt przeczyszczający. Zawarta w pestkach dyni kukurbitacyna działa przeciwrobaczo, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo, ale również ma błogosławiony wpływ na wątrobę i trzustkę, a także działa przeciwnowotworowo i przeciwbólowo.
Doskonałe na pozbycie się robaków będą oleje: z czarnuszki, który zwalcza włośnia, przywry i owsiki, olej kokosowy nierafinowanej, czy olejki z oregano, goździków oraz tymianku. Ponieważ trzy ostatnie są olejkami eterycznymi, dobrze przyjmować je rozcieńczone w innym oleju, jak na przykład właśnie kokosowym, aby uniknąć podrażnień śluzówki.
Do swojej diety warto włączyć też takie zioła, jak szałwia, koper włoski, tymianek, nasiona czarnuszki, oraz dwóch wielkich wrogów wszelkich pasożytów: piołun i wrotycz. Te dwa ostatnie zioła maja w składzie substancję o nazwie tujon, która odpowiada za bardzo gorzki smak, oraz właściwości pasożytobójcze. W sklepach zielarskich można nabyć gotowe mieszanki przeciwpasożytnicze, lub samemu pokusić się o zbiory wrotyczu w czasie letnich wypraw do lasu, czy uprawę szałwii na swoim kuchennym parapecie.
Jeżeli zatem podejrzewacie, że możecie być narażeni na zakażenie pasożytami, wypróbujcie któryś z polecanych przez nas sposobów. Pamiętajcie, aby nie stosować żadnej kuracji dłużej, niż miesiąc (poza regularnym piciem soków i spożywaniem kiszonek), oraz jeśli przyjmujecie stałe leki lub cierpicie na przewlekłe choroby, skonsultujcie się w tej sprawie z Waszym lekarzem prowadzącym! Na zdrowie!