Zwyczajowo za trofeum uznajemy coś, co będzie z nami na wieki - poroże, wszelkiego rodzaju uzębienie, skóry i fura, całe osobniki poddane taksydermii… Bardzo rzadko myśli się o mięsie czy tłuszczu jako trofeum, a przecież są one równie istotne, o ile nie istotniejsze, gdyż żywią nas od zarania dziejów. Bardzo ciekawą funkcję ma tłuszcz zwierzęcy, będący nie tylko produktem spożywczym, ale też leczniczym. Możemy wykorzystać tuszę zwierzyny nie tylko kulinarnie i dekoracyjnie, ale także medycznie, a o tym, w jaki sposób, opowiemy Wam w kolejnych akapitach.
Zwykle skupiamy się na porożu, jako pierwszym i najważniejszym trofeum, a jako drugim, na mięsie jelenia. Zarówno skóra, jak i kopyta są chętnie wykorzystywane w branży galanteryjnej, jednak rzadko się o tym mówi. Pozostaje jeszcze tłuszcz, który oczywiście można skonsumować, ale można również wykorzystać jako drogocenny składnik kosmetyczny. Do czego służy łój jeleni i w jaki sposób go wyekstrahować? Jest to fenomenalny składnik wszelkich maści do stóp, nawilżających i regenerujących zrogowaciałą skórę. Nawilża, wygładza i odmładza, a wszystko za sprawą kwasów tłuszczowych, witamin (D, E, A) i minerałów. Ma również przyjemny zapach, który wzbogaca aromat kosmetyków, a także posiada właściwości antybakteryjne i przeciwdrobnoustrojowe. Dzięki temu stopy po użyciu maści jeleniej nie mają nieprzyjemnego zapachu.
W Polsce polowania na świstaki są zakazane, jednak wystarczy wyruszyć w Alpy, aby cieszyć się urokiem tych wysokogórskich łowów. Świstacze sadło jest bardzo pożądaną bazą maści leczniczych, a to głównie z uwagi na dużą zawartość kortykosteroidów, w dodatku w pełni naturalnych i bezpiecznych w użyciu. Maść z tłuszczu świstaka stosuje się na bóle stawów, mięśni i ścięgien, zwłaszcza nóg. Jest szczególnie lubiana przez aktywne osoby, po uprawianiu sportu, bowiem rozgrzewa, nawilża i uelastycznia skórę. Zawiera nienasycone kwasy kwasy tłuszczowe, takie jak kwas palmitynowy, oleinowy, linolowy, linolenowy, oraz witaminę E. Bardzo często wzbogaca się ją dodatkowo o olejek eteryczne z kosodrzewiny, mentol, olejek kamforowy, nie tylko z uwagi na aromat, ale też na właściwości rozgrzewające i przeciwbakteryjne. Przed użyciem maści należy pamiętać, że zawiera naturalny kortyzol i nie może być stosowana bez konsultacji z lekarzem lub farmaceutą!
W jednym z naszych tekstów wspominaliśmy już o sadle z borsuka, które w medycynie tradycyjnej i ludowej jest bardzo dobrze znane i powszechnie doceniane. Jest to doskonały środek przeciwzapalny, zwalczający schorzenia układu oddechowego, wspomagający łagodzenie efektów alergii i astmy, łagodzący zmiany hormonalne w okresie menopauzy, wspomagający libido u mężczyzn, wspierający układ krwionośny, odpornościowy, oraz funkcjonowanie wątroby, a także zwalczający wrzody i hemoroidy. Jest to istna bomba, której już maleńka dawka działa fenomenalnie, a dodatkowo można smarować klatkę piersiową, aby rozgrzać ciało oraz nawilżyć i uelastycznić skórę. Głównymi substancjami zawartymi w tłuszczu borsuka są witaminy (A, E, D, oraz z grupy B), kwasy Omega-3 i Omega-6, a także minerały. Wbrew niektórym opiniom, czysty i dobrze przygotowany tłuszcz z borsuka nie ma prawie żadnego zapachu i smaku - jeśli wydziela nieprzyjemny zapach, może być podrabiany lub pozyskany nielegalnie. W wypadku tego produktu należy zawsze kupować go z pewnego i zaufanego źródła, gdyż oszuści często oferują tłuszcz skłusowanych, czyli pozyskanych nielegalnie zwierząt, lub nawet w najgorszych wypadkach, smalec psi.
Ostatnia rada dotyczy w zasadzie wszystkich produktów zwierzęcych. Kupujcie je zawsze ze sprawdzonych źródeł, najlepiej certyfikowane i sygnowane, aby uniknąć wspierania szarej strefy. Dziczyznę można już nabyć bezpośrednio w kołach łowieckich, gdzie z całą pewnością pochodzi z legalnych źródeł, została etycznie pozyskana, a także oceniona przez specjalistów pod względem jakości. Kupić można jednak tylko całe tusze, zatem niezbędnym krokiem będzie wytopienie tłuszczu na smalec. Nie jest to skomplikowane, wymaga jedynie cierpliwości i dużego garnka, w którym w kąpieli wodnej umieszcza się mniejszy garnek, w którym z kolei umieszcza się pokrojony w grubą kostkę tłuszcz zwierzęcy. Topiący się łój należy na bieżąco zbierać łyżką, pilnując, aby nie zagotował się (zabija to lecznicze właściwości). Smalec należy przechowywać w zamknięciu i chłodzie, najlepiej w lodówce, oraz każdorazowo używać czystej, nie dotkniętej ustami, dłońmi, lub surową wodą łyżki lub szpatułki przy jego użyciu, aby nie przenieść bakterii. Każdorazowo należy również sprawdzić jego jakość przed użyciem - zjełczały, nieprzyjemny zapach świadczy o zepsuciu i takiego produktu nie należy przyjmować, ani stosować na skórę.
Który z produktów wzbudził Wasze największe zainteresowanie? A może sami już od dawna stosujecie zwierzęce tłuszcze w celach leczniczych?